Życie wielkiego miasta, kariery wielkich gangsterów, prohibicja i pokątny handel alkoholem. Oto tło dla wielkiego fresku Sergio Leone, filmu "Dawno temu w Ameryce". Prawdziwa opowieść o dorastaniu i życiu wśród nowojorskiej mafii, pełna przemocy i brutalności, lecz nie pozbawiona elementów radosnych czy wręcz komicznych. Historia wielkiej przyjaźni, wielkiej miłości i wielkiej zdrady.
Moim skromnym zdaniem, jest to najlepszy film, jaki kiedykolwiek powstał. Robert De Niro zagrał tu najlepszą rolę w historii kina. Muzyka, skomponowana przez Ennio Morricone jest tak nastrojowa i klimatyczna, że razem ze znakomitymi zdjęciami niemal przenosi nas w filmową rzeczywistość.
Co zadecydowało o wielkośći...
..choćbym nie wiem ile świetnych produkcji po drodze obejrzała. Może to ten klimat, atmosfera nostalgii, może muzyka ukochanego Ennio Morricone, tutaj zawsze wracam. I o ile bardzo rzadko się wzruszam, to "Dawno temu w Ameryce" zawsze kończę ze z zapartym tchem i łzami w oczach. Ot, taka moja refleksja.
Mam nadzieję, że nikt nic nie ma przeciwko, żebym to wrzucił i wszyscy sobie poczytali. Szczególnie artykuł dla tych, którzy mówią, że film jest... ''nudny'' i ''długi''. Miłej lektury.
Istnieją filmy w filmie i filmy o filmie, ale te dwie relacje nie ujmują jeszcze wszystkich przypadków możliwych.
Przekonanie,...
Film jest długi i nudny. Gratka dla masochistów z fetyszem oglądania trudnych filmów i
mówienia potem innym ze nie zrozumieli. Jeżeli film przynudza i widz nie może się doczekać
końca to jest zwyczajnie słaby i nie ma sensu usprawiedliwiać go głęboką symboliką,
alegoriami, możliwością interpretowania na 100...
Kompletnie nie rozumiem fenomenu tego filmu. Jak dla mnie strasznie nudy, mam od kilku dni i nie mogę oglądnąć do końca, bo usypiam. Jakoś mnie ten film odrzuca, nie umiem wytłumaczyć dlaczego, ale takie są moje odczucia.
Zawiodłem się bo po tylu pozytywnych komentarzach, spodziewałem się czegoś o wiele lepszego.