Tytuł powinien brzmieć Willy i Fabryka czekolady a nie Charlie, bo to Johny Depp jest tu bohaterem
a nie ten mały gnojek. Początek filmu niezły ale im dalej w głąb filmu tym robi się bardzo nudno i
nieciekawie. Na początku wygląda to tak jakby Willy robił w wała swoich gości i wygląda to tak jakby
reżyser ostro krytykował takiego typu imprezy jak np jakaś wygrana na loterii i w takiej konwencji
powinien być cały film a niestety tak nie jest. Na uwagę zasługuje świetnie zmontowana scena z
wiewiórkami, moim zdaniem dobrze zrealizowana.
Tak tylko że wypowiadam się o filmie a nie o książce która to być może że jest ciekawa. Jeśli chodzi o film to jest tak jak opisuję czyli słaby. Początek zapowiada się nieźle ale potem jest coraz gorzej. Film jest przeciętny a mógłby być niezły. Tyle ode mnie.
No cóż - jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki - dla mnie film był jak najbardziej świetny, Burton jak zwykle spisał się wzorowo i oczywiście genialny Depp, czego chcieć więcej? Typowa historia z morałem opowiedziana w nietypowy Burtonowski sposób, geniusz sam w sobie