Mam nadzieję, że niebawem obejrzę cały. Zafascynował mnie nie z powodu akcji i nie z powodu scenariusza. Zafascynowała mnie gra aktorska. Prawie każda postać to majstersztyk. Szczególnie podobał mi się ten facet poszkodowany przez życie, którego wywalono z mieszkania (Matthew Broderick), a w agentce FBI (Téa Leoni) wręcz się zakochałem. Eddie Murphy też był dobry, ale był po prostu sobą. Jak obejrzę do końca, to wyrobię sobie zdanie o całości.